Dary

Przywiezieni drugą turą zostaliśmy powitani przez Piotrka słowami,że zaraz wyruszamy po jabłka i śliwki do Ostrowca Świętokrzyskiego.Zostawiłem więc plecak w szatni i udałem się z naszą specbrygadą po owoce. Przynieśliśmy po 10 skrzynek śliwek i jabłek i zładowali do busa. Piotrek nosił po kilka skrzynek, a ja,Damian i Bartek po jednej.W samochodzie paczki układał Stanisław. I załadunek poszedł szybko w miarę.A rozładunek w Belnie jeszcze szybciej,bo dołączył do nas Karol i wszystkie opiekunki. W nagrodę dostaliśmy kluski w sosie. Myśląc,że już wszyscy wzięli porcję, zgarnąłem z patelni na talerz.Za chwilę pojawił się Piotrek,który jednak nie jadł. I znowu wyszedłem na PASIBRZUCHA.