Turnusu zakończenie

Jak z bicza strzelił minął czas, w którym codziennie poddawani byliśmy odpowiedniej do swoich niedoskonałości kuracji. Miałem zamiar opisywać dzień po dniu, jak to mam w zwyczaju, w normalnym szkolnym obowiązku. Jednak za bardzo byłem wyczerpany każdego dnia i nie mogłem rąk zagnić do pisania, a tym bardziej głowy do myślenia.

Dlatego już po kilku dniach wpadłem na pomysł opisania całego turnusu.

Każdy dzień wyglądał tak samo, czasami w szybszym tempie, że nawet na zakończenie udawało mi się wygospodarować czas na  drugie śniadanie, a czasami w pośpiechu musiałem omijać serię ćwiczeń, żeby mnie autobus nie odjechał.

Z reguły po powrocie na Warsztaty czekał na nas ciepły obiadek,którego starym już zwyczajem zjadałem wszystkie nadwyżki. Potem padałem w fotelu i przynajmniej pół godziny musiałem trenować oko. Bywały dni, w których byłem tak wymaltretowany przez trenerów, że nie mogłem się zdobyć na jakąkolwiek aktywność w Belnie. Ale z czasem ostre treningi weszły mi w krew, że już nawet i po powrocie i obiedzie aktywnie spędzałem czas. 

Nauczyłem się w miarę poprawnie chodzić. Oczywiście w warunkach wielkiego zmęczenia do czego stosunkowo łatwo mnie doprowadzić, teoretyczne poprawne chodzenie nie za bardzo wychodzi mi w praktyce. Ale zadowala mnie, że pojąłem właśnie tą trudną teorię. 

Za każdym razem- już po treningu-żałowałem, że nie nagrywałem swoich ćwiczeń, które-w zależności od trenera-rozwijały inne partie mięśni. W domu i tak spisywałem ile zapamiętałem, ale i tak nie wiem, czy wszystko odtworzę.

W międzyczasie, z powodu braku czasu w Belnie, wziąłem niezłą pracę domową. Piotrek przyniósł mi kolejne drzwiczki od szafy, na których narysowałem ołówkiem "Sen Jakuba".

W połowie turnusu, oprócz zaleconych ćwiczeń Anita wpadła na genialny pomysł ćwiczeń w pionizatorze. Nie myślałem nawet, że to tak działa- dosłownie na wszystko. W zależności w którą stronę się zakręci.

Na zakończenie mojego turnusu, które wypadło dzień wcześniej (15.X.) niż zakończenie ogólne, Anita nie pozwoliła na moment złapać oddechu moim mięśniom brzucha. Tak fajnie mnie ćwiczyła. Sam o to prosiłem i za każdym razem forsowałem się ponad normę. 

Write a comment

Comments: 0