Sanatorium W Wysowej Zdrój

10 XI

Około 11 dojechaliśmy do sanatorium Glinik w Wysowej Zdrój. Po obiedzie, niemal od razu zaproszeni zostaliśmy na wywiad lekarski i ułożenie harmonogramu zajęć. Każdy dostał zabiegi odpowiednie do swojego schorzenia. Było wiele możliwości, by poprawić ciało, jednak nie wszyscy mogli skorzystać np z basenu. 

Żeby nie wypaść z belniańskiego rytmu codziennie rano robiłem krótką serię jogi. Początkowo w pokoju, a później wychodziłem na korytarz, żeby nie przeszkadzać współlokatorom.

Na samym początku turnusu dostaliśmy od pani Kasi materiały do nauki "malowania na szkle".

11 XI

Rano około 9 wybraliśmy się z przewodniczką na spacer po okolicy. Gdy wróciliśmy, z przestrachem w oczach myśleliśmy, że nasze zabiegi przepadły. Udało się jednak zorganizować ekipę pilnującą i mogliśmy skorzystać z sali gimnastycznej i innych zabiegów.

Atrakcją popołudnia był koncert niepodległościowy, podczas którego zabrzmiały pieśni np "My pierwsza brygada" i wiele innych. Na dole śpiewały chóry męski i żeński, a ponad nimi grała orkiestra. Wykonanie i przesłanie aż wyciskało łzy.
12 XI

Choć rozkład zajęć był intensywny, z reguły udawało się wyrobić ze wszystkim do południa. A później leżakowanie, bądź dla spragnionych działania kolejne atrakcje. Środowe popołudnie wypełniło ognisko, na którym pieczone były kiełbaski i dodatkowo podawany gulasz. 

I wcale dzień nie zakończył się kolacją, bo od 18 do 20 mieliśmy artystyczne zajęcia z malowania na szkle, które zaangażowały w pracę wszystkich.

13 XI

Dzień zapisany pt "Wycieczka objazdowa"

Byliśmy autokarem w Beskidzie Niskim. Mijaliśmy cerkiew w Hańczowej i jechaliśmy wzdłuż rzeki Ropy,gdzie w lecie jest bocian czarny. Potem byliśmy w Uściu Gorlickim, gdzie była bitwa i jest cmentarz z I wojny światowej. Mijaliśmy zaporę i jezioro w Klimkówce i górę Chełm, gdzie szukano złota, ale w XVI w. znaleziono ropę. W wiosce Paszyn widzieliśmy dużo rzeźb na podwórkach. Dojechaliśmy do Miasteczka Galicyjskiego, które na wzór Tokarni przedstawia minione dzieje, choć z mniej odległej historii. Po 13 dojechaliśmy do Starego Sącza i następnie serpentynami ponad stromymi urwiskami nad Popradem przez Żegiestów, Muszynę Zdrój dojechaliśmy do Krynicy Zdrój.

14 XI

Oprócz porannego urozmaicenia jogą, dzień zaktywizował nas zajęciami z nauki tańca. Następnie byliśmy silną grupą w pijalni wód mineralnych. I popołudniu czekały nas dalsze nauki malowania na szkle.

15 XI

Poranek rozpoczęty solidną gimnastyką, w południe spacer do pijalni wód, a popołudniu oficjalne wręczenie dyplomów ukończenia kursów: Malowania na szkle i Nauki tańca towarzyskiego.I na kolację gościna pożegnalna przy świecach.

16 XI

Z rana napisałem wiersz pożegnalny dla "Glinika" i wpisałem go do Księgi Pamiątkowej, pod swoim nazwiskiem dopisując"Warsztat Terapii Zajęciowej w Belnie".

 

 

 

 

Write a comment

Comments: 2
  • #1

    text a psychic (Thursday, 12 January 2017 18:50)

    nieplwający

  • #2

    sextelefon (Wednesday, 18 January 2017 12:34)

    nieszepcący